Starcie królów (A Clash of Kings) to drugi tom sagi fantasy Pieśń Lodu i Ognia amerykańskiego pisarza George'a R. R. Martina. Książka zdobyła prestiżową Nagrodę Locusa oraz była nominowana do Nagrody Nebula za najlepszą powieść fantasy w 1999 roku. Ta wspaniała epopeja George'a R.R. Martina jest opowieścią pełną intryg, zdrad i politycznych rozgrywek o niezwykłej sile oddziaływania.
Żelazny Tom jednoczył Zachodnie Królestwa aż do śmierci króla Roberta. Wdowa jednak zdradziła królewskie ideały, bracia wszczęli wojnę, a Sansa została narzeczoną mordercy ojca, który teraz okrzyknął się królem. Zresztą, w każdym z królestw, od Smoczej Wyspy po Koniec Burzy, dawni wasale Żelaznego Tronu ogłaszają się królami. Pewnego dnia z Cytadeli przylatuje biały kruk, przynosząc zapowiedź końca lata - najdłuższego lata, jakie pamiętali żyjący ludzie. Najgroźniejszym wrogiem będzie jednak zima...
W książce pojawia się więcej magii, jak również większa ilość batalistyki niż w pierwszym tomie, co ma oczywiście swoje plusy i minusy - w zależności od czytelniczych zamiłowań. Fabła wyraźnie zyskuje na tempie i rozmachu w stosunku do poprzedniego tomu.
Fragment książki:
Gdy wypadła ze stajni, za jej plecami łopotały gorące, czerwone skrzydła ognia. Na zewnątrz spotkała cudowny chłód, lecz wszędzie wokół ginęli ludzie. Zobaczyła, jak Koss odrzucił miecz, by się poddać, lecz zabito go na miejscu. Wszędzie było pełno dymu. Po Yorenie ślad zaginął, ale siekiera tkwiła tam, gdzie zostawił ją Gendry - obok stosu drewna pod azylem. Gdy wyszarpnęła ją z pniaka, na jej ramię opadła zakuta w stalową rękawicę dłoń. Arya odwróciła się błyskawicznie i wbiła siekierę między nogi napastnika. Nie zdążyła zobaczyć jego twarzy, a jedynie ciemną krew, wypływającą między ogniwami kolczugi. Powrót do stajni był najtrudniejszą rzeczą, jakiej w życiu dokonała. Dym buchał z otwartych drzwi niczym wijący się, czarny wąż. Słyszała głosy nieszczęsnych osłów, koni i ludzi. Przygryzła wargę, pochyliła się nisko i wbiegła do środka, wybierając miejsce, gdzie dym był trochę mniej gęsty.
Otoczony kręgiem ognia osioł kwiczał z bólu i przerażenia. Jej nozdrza wypełnił smród palącej się sierści. Dach również już płonął. Sypały się z niego kawałki płonącego drewna, a także słoma i siano. Arya zasłoniła dłonią usta i nos. Nie widziała wozu, który przesłoniły kłęby dymu, słyszała jednak krzyki Kąsacza. Poczołgała się w tamtą stronę.
"Nigdy nie zapominaj o tym, kim jesteś, bo świat na pewno o tym nie zapomni. Uczyń z tego swoją siłę, a wtedy przestanie to być twoją słabym punktem. Zrób z tego swoją zbroję, a nikt nie użyje tego przeciwko tobie".